Sobota, 1 marca 2014
Drawieński Park Narodowy - dzień 1.
No to przyszedł czas na Drawieński Park Narodowy, które mieliśmy okazję odwiedzić po raz pierwszy i już wiemy, że nie po raz ostatni... :) a więc najpierw pociągiem do Dobiegniewa skąd kilka minut po godzinie ósmej ruszyliśmy na szlak...
od rana było mglisto i zimno...
tak się zastanawiałem, czy oby jedziemy po dobrej stronie płotu...
tym bardziej, że droga nas nie rozpieszczała...
i okazało się, że nie... ale na szczęście płot w tym miejscu był już łatany, więc nie musieliśmy się wracać... :)
pomimo iż Drawieński Park Narodowy i jego okolica jest głównie domeną kajakarzy, to jest kilka fajnych miejsc do odpoczynku, tak jakby pod kątem rowerzystów... oczywiście przerwę śniadaniowa zrobiliśmy sobie 300 metrów wcześniej na drodze...
po około 20 km docieramy do DPN...
a w siedzibie DPN mają takiego oto Bielika :)
z miejscowości Głusko udajemy się asfaltem w kierunku Sitnicy, ale postanawiamy zboczyć z drogi w kierunku drogi solnej, a po drodze mijamy Drawę...
i to nie był dobry pomysł...
w międzyczasie znowu zbaczamy z kursu w kierunku Drawy...
aby zobaczyć Bindugę... najzwyklejszą na świecie polanę...
droga nam się nieco poprawiła...
i jeszcze bardziej poprawiła...
w miejscowości Zatom byliśmy umówieni na obiad w agroturystyce co się zwała "Potrawy znad Drawy" i przyznać muszę, że domowe jedzenie było pierwszej klasy :) i najedzeni ruszyliśmy dalej...
nawierzchnia zmieniała nam się jak w kalejdoskopie... przynajmniej nie było nudy... choć bywały momenty, że tęskniliśmy za asfaltem, bo większość km tego dnia zrobiliśmy po terenie...
Wanda i nowa zabawka... :)
a właśnie, tak wygląda (moja) kierownica podróżnika w wersji tradycyjnej...
a tak wygląda (Wandy) centrum zarządzania wycieczką... a może i światem ;)
najważniejsze że po porannej szarości nastała ładna pogoda i przyjemnie się jechało...
choć nie zawsze jechało... czasami gleba nas jakby wciągała... :)
zaczęło się juz zmierzchać, a przed nami do Człopy jeszcze 11 km, czyli tradycji stało się zadość - wycieczkę skończyliśmy po zmroku :)
Wieczorem dotarliśmy do Ośrodka Wypoczynkowego Sosenka, gdzie spotkała nas bardzo miła niespodzianka w postaci bardzo mocno nagrzanego pokoju... co jak co, ale po dniu spędzonym w dość niskich temperaturach to prawdziwa przyjemność :)
od rana było mglisto i zimno...
tak się zastanawiałem, czy oby jedziemy po dobrej stronie płotu...
tym bardziej, że droga nas nie rozpieszczała...
i okazało się, że nie... ale na szczęście płot w tym miejscu był już łatany, więc nie musieliśmy się wracać... :)
pomimo iż Drawieński Park Narodowy i jego okolica jest głównie domeną kajakarzy, to jest kilka fajnych miejsc do odpoczynku, tak jakby pod kątem rowerzystów... oczywiście przerwę śniadaniowa zrobiliśmy sobie 300 metrów wcześniej na drodze...
po około 20 km docieramy do DPN...
a w siedzibie DPN mają takiego oto Bielika :)
z miejscowości Głusko udajemy się asfaltem w kierunku Sitnicy, ale postanawiamy zboczyć z drogi w kierunku drogi solnej, a po drodze mijamy Drawę...
i to nie był dobry pomysł...
w międzyczasie znowu zbaczamy z kursu w kierunku Drawy...
aby zobaczyć Bindugę... najzwyklejszą na świecie polanę...
droga nam się nieco poprawiła...
i jeszcze bardziej poprawiła...
w miejscowości Zatom byliśmy umówieni na obiad w agroturystyce co się zwała "Potrawy znad Drawy" i przyznać muszę, że domowe jedzenie było pierwszej klasy :) i najedzeni ruszyliśmy dalej...
nawierzchnia zmieniała nam się jak w kalejdoskopie... przynajmniej nie było nudy... choć bywały momenty, że tęskniliśmy za asfaltem, bo większość km tego dnia zrobiliśmy po terenie...
Wanda i nowa zabawka... :)
a właśnie, tak wygląda (moja) kierownica podróżnika w wersji tradycyjnej...
a tak wygląda (Wandy) centrum zarządzania wycieczką... a może i światem ;)
najważniejsze że po porannej szarości nastała ładna pogoda i przyjemnie się jechało...
choć nie zawsze jechało... czasami gleba nas jakby wciągała... :)
zaczęło się juz zmierzchać, a przed nami do Człopy jeszcze 11 km, czyli tradycji stało się zadość - wycieczkę skończyliśmy po zmroku :)
Wieczorem dotarliśmy do Ośrodka Wypoczynkowego Sosenka, gdzie spotkała nas bardzo miła niespodzianka w postaci bardzo mocno nagrzanego pokoju... co jak co, ale po dniu spędzonym w dość niskich temperaturach to prawdziwa przyjemność :)
- DST 83.00km
- Sprzęt Ścigacz
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
no tak ...nie był to dobry pomysł z Drogą Solna ...ten bruk na początku jest okropny ! ale trzeba przejechac , żeby wiedziec , nie ? A ta druga strona przez Sitnice jest nie dosyć , że lepsza to można pozwiedzać piękne zakamarki Drawy z miejscami biwakowymi dla kajakarzy ....A co do Głuska to przeurocze jest jezioro Ostrowskie ....ale tam to jeden dzień trzeba by co najmniej pojeździć ! Zazdroszcze, ja tam bym i miesiąc mogła siedzieć ! no i w Głusku jeszce bardzo ciekawa jest elektrownia wodna ...tuż niedaleko od drogi ...
tunislawa - 11:08 środa, 5 marca 2014 | linkuj
Czy na tym damskim centrum dowodzenia jest tez kamerka ??
jurektc - 19:52 wtorek, 4 marca 2014 | linkuj
Pięęęęęęęknie.
Te tereny znam tylko z jazdy samochodem lub spływem kajakiem . Rowerem bardzo mało ale pamiętam że dużo jest w tamtych okolicach szlaków rowerowych , głownie po piaszczystych drogach leśnych.
Piękny rejon . siwobrody - 18:59 wtorek, 4 marca 2014 | linkuj
Te tereny znam tylko z jazdy samochodem lub spływem kajakiem . Rowerem bardzo mało ale pamiętam że dużo jest w tamtych okolicach szlaków rowerowych , głownie po piaszczystych drogach leśnych.
Piękny rejon . siwobrody - 18:59 wtorek, 4 marca 2014 | linkuj
Jest klimat :) I to właśnie lubię w rowerowaniu najbardziej :)
rmk - 18:25 wtorek, 4 marca 2014 | linkuj
Centrum zarządzania mnie powaliło :) Też chce takie mieć.
Widać że wilgotno było, ale wypad udany no i ten rower niepozorny, ale dał radę w terenie. kundello21 - 07:40 wtorek, 4 marca 2014 | linkuj
Widać że wilgotno było, ale wypad udany no i ten rower niepozorny, ale dał radę w terenie. kundello21 - 07:40 wtorek, 4 marca 2014 | linkuj
Pod tym mostem na Drawie kiedyś spływ kajakowy kończyłem, bielik jak żywy a centrum zarządzania Wandy jak w Air Force One :D
Trendix - 05:07 wtorek, 4 marca 2014 | linkuj
Komentuj