Informacje

  • Wszystkie kilometry: 17759.30 km
  • Km w terenie: 0.00 km (0.00%)
  • Czas na rowerze: brak danych.
  • Prędkość średnia: brak danych.
  • Suma w górę: 0 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy TandemYogi.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Niedziela, 2 marca 2014

Drawieński Park Narodowy - dzień 2.

Rano wstaliśmy wyspani jak nigdy, nawet ja nie ruszyłem tyłka o świcie na zdjęcia, bo słońce też jeszcze spało za chmurami... a więc śniadanie, pakowanie i w drogę :)
Ogródkowa armia jednego z mieszkańców Człopy




Żurawie...


dzisiaj było jakby odrobinę więcej asfaltu, ale i górki tego dnia też były większe...


ot miastowy kury zobaczył :)






a Wanda wypatrzyła kotka...






na wyjeździe z miejscowości Brzeźniak napotkaliśmy nową szutrową drogę i tak nam się spodobała, że postanowiliśmy nią pojechać, nieco nadrabiając trasy...


  ale było warto, bo jechało się fantastycznie...


a później już po staremu, lasy i piaski...




a że pogoda dopisywała bardziej niż wczoraj, to był czas i chęć na małą sesję zdjęciową ;)


gdzieś nad jednym z jeszcze zamarzniętych jezior...






co jak co, ale trasy są tam bardzo urokliwe...


i piaszczyste czasami, to cos po prawej to oznakowanie szlaków rowerowych...


na wjeździe do Tuczna natrafiliśmy na polanę edukacyjną...




na której Wanda ograła mnie w kółko i krzyżyk.... :)


kościół w Tucznie


Zamek Wedlów - Tuczyńskich


i widok na jeziorko zamkowe...


dwie lokalne knajpy nas odstraszyły wiec obiad zjedliśmy w plenerze :)


u podnóża Góry Wisielczej, na której zlokalizowany jest spory bunkier...






miała baba indora...


w okolicy Rutwicy spotkaliśmy naszego wcześniejszego szynobusa...


ooo i znowu Żurawie :)




i znowu zachód słońca zastał nas na trasie :)




a na wjeździe do Wałcza, nad jeziorem piękne miejsce odpoczynkowe :)


przy jeziorze biegnie ścieżka, która z czasem przeradza się w dobrze przygotowaną spacerową trasę dla mieszkańców i turystów...




i już Wałcz...


teren przy jeziorze jest bardzo ładnie zagospodarowany, to niejako wizytówka tego miasta, którego tym razem nie udało nam się zwiedzić... zjedliśmy tylko pyszne gofry i pognaliśmy na dworzec... ale żeby nie było tak cudownie, zegar tak jak i w Szczecinie nie działa ;)


Za jakiś czas znowu tu wrócimy... jeszcze trochę szlaków zostało nam do przejechania :)

A na deser zapraszam na film akcji, albo w zasadzie zapowiedź tego filmu ;)




  • DST 70.00km
  • Sprzęt Ścigacz
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Swietny filmik a i muzyczka jak najbardziej ok.
jurektc
- 17:20 sobota, 8 marca 2014 | linkuj
No ja też mam nadzieję na jego chociażby 2-3 minutowe rozwinięcie, ale to już za sprawą producenta filmu ;)
TandemYogi
- 11:32 czwartek, 6 marca 2014 | linkuj
Piekna wycieczka, film rewelacja!!! Prosze o wiecej... :-)
Pato
- 22:46 środa, 5 marca 2014 | linkuj
super wyprawa po przepięknych terenach !
tunislawa
- 10:58 środa, 5 marca 2014 | linkuj
W takim razie witajcie w klubie. :)))
michuss
- 10:41 środa, 5 marca 2014 | linkuj
no właśnie tamtędy jechaliśmy, ale na śmierć o niej zapomniałem i sami z siebie nie zauważyliśmy tej anomalii... :)
TandemYogi
- 10:05 środa, 5 marca 2014 | linkuj
Film wprowadza napięcie, nie powiem. ;)

Jak wjeżdżaliście do Wałcza? Bo jadąc od Rutwicy przez Strączno mija się tę słynną, magnetyczną górkę. Przejeżdżałem tamtędy w sierpniu, ale przed wyjazdem przeprowadziłem zbyt słabe rozeznanie trasy i nawet nie zwolniłem. ;)
michuss
- 10:01 środa, 5 marca 2014 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa dzien
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl