Niedziela, 20 kwietnia 2014
Muritz - dookoła jeziora dzień 1.
To była wycieczka w iście świątecznym klimacie, powolutku co by z lekka rozruszać Wandy nogi ale nie przeciążyć achillesa, z mnóstwem odpoczynków i pysznego jedzonka :) no i przede wszystkim z namiotem :)
Zaczęliśmy od uroczego Waren, gdzie zostawiliśmy nasze autko i pojechaliśmy najpierw na zwiedzanie miasta...




a potem na szlak dookoła jeziora w stronę przeciwna do ruchu wskazówek zegara... :)


przerwa na paprykę i pomidorki...

wiosna w pełni...

a to rowery na silniki spalinowe... a jacy szczęśliwi rowerzyści :)

w międzyczasie w celach rehabilitacyjnych odbywało się moczenie achillesa w lodowatej wodzie :)


mimo tego że były święta, na szlakach pełno rowerzystów aktywnie spędzających ten okres... przed wyjazdem martwiliśmy się, czy będzie gdzie zjeść fiszbułę, i można było... wszędzie :)

i jasno trzeba powiedzieć, że to rowerzyści stanowili większość klienteli restauracji...



królowa żabcia :) każdy mógł kupić sobie swoją królową ;)

czasem zjeżdżaliśmy z głównego szlaku, aby zobaczyć co tam słychać na szlakach pieszych...





w królestwie rzepaku...

Wanda nie chciała się zgodzić na zdjęcia w rzepaku, ale jeszcze nie wiedziała, że po drodze mamy skróty po szlaku alternatywnym który wiedzie po... :)

mostek a'la Monter :) przeprawa była miła i przyjemna...

i znowu nad wodą, a w zasadzie na sianie... a w zasadzie na jednym i drugim :)

ktoś miał pomysła, było wygodnie i do tego chroniło z tyłu od wiatru... tyko jeszcze ta temperatura wody... ;)

w oddali Robbel...

które jest równie piękne co Waren, a może nawet i bardziej...



był pyszny szparagowy obiadek, choć porcja nieco głodowa...



jajek znowu nie było, był jeno smalczyk...

jako że zbliżał się wieczór zaczęliśmy oglądać się za noclegiem, który znaleźliśmy w Zielow, spokojny camping w małej miejscowości za jedyne 10 ojro za nas oboje...

no to się rozbiliśmy i... poszliśmy spać :)
Zaczęliśmy od uroczego Waren, gdzie zostawiliśmy nasze autko i pojechaliśmy najpierw na zwiedzanie miasta...




a potem na szlak dookoła jeziora w stronę przeciwna do ruchu wskazówek zegara... :)


przerwa na paprykę i pomidorki...

wiosna w pełni...

a to rowery na silniki spalinowe... a jacy szczęśliwi rowerzyści :)

w międzyczasie w celach rehabilitacyjnych odbywało się moczenie achillesa w lodowatej wodzie :)


mimo tego że były święta, na szlakach pełno rowerzystów aktywnie spędzających ten okres... przed wyjazdem martwiliśmy się, czy będzie gdzie zjeść fiszbułę, i można było... wszędzie :)

i jasno trzeba powiedzieć, że to rowerzyści stanowili większość klienteli restauracji...



królowa żabcia :) każdy mógł kupić sobie swoją królową ;)

czasem zjeżdżaliśmy z głównego szlaku, aby zobaczyć co tam słychać na szlakach pieszych...





w królestwie rzepaku...

Wanda nie chciała się zgodzić na zdjęcia w rzepaku, ale jeszcze nie wiedziała, że po drodze mamy skróty po szlaku alternatywnym który wiedzie po... :)

mostek a'la Monter :) przeprawa była miła i przyjemna...

i znowu nad wodą, a w zasadzie na sianie... a w zasadzie na jednym i drugim :)

ktoś miał pomysła, było wygodnie i do tego chroniło z tyłu od wiatru... tyko jeszcze ta temperatura wody... ;)

w oddali Robbel...

które jest równie piękne co Waren, a może nawet i bardziej...



był pyszny szparagowy obiadek, choć porcja nieco głodowa...



jajek znowu nie było, był jeno smalczyk...

jako że zbliżał się wieczór zaczęliśmy oglądać się za noclegiem, który znaleźliśmy w Zielow, spokojny camping w małej miejscowości za jedyne 10 ojro za nas oboje...

no to się rozbiliśmy i... poszliśmy spać :)
- DST 51.00km
- Sprzęt Ścigacz
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Kapitalny sposób na spędzenie świąt! Szczerze zazdroszczę :)
Siedzenia w Waszych rowerach to brooksy? Są tak dobre jak je opisują? :) rmk - 19:23 czwartek, 24 kwietnia 2014 | linkuj
Siedzenia w Waszych rowerach to brooksy? Są tak dobre jak je opisują? :) rmk - 19:23 czwartek, 24 kwietnia 2014 | linkuj
Super okolica. Müritz to piękne jezioro. I tak niedaleko od Szczecina..
davidbaluch - 14:41 czwartek, 24 kwietnia 2014 | linkuj
ale fajnie ! zazdroszcze tej nocy w namiocie ! :)
tunislawa - 20:09 środa, 23 kwietnia 2014 | linkuj
Komentuj