Niedziela, 26 października 2014
Krzakami do Gartz
No to sezon jesionno-zimowo-wiosenny po ciężko przepracowanym lecie chyba już w pełni :) Niby zwykła wycieczka do Gartz, ale innymi drogami niż zwykle i muszę przyznać, że ta różnica była super!!!
Prognoza pogody nie zapowiadała się najlepiej - a zrobiło się całkiem słonecznie, poza tym do listy dopisał się Monter (co przy takich wycieczkach z reguły oznacza skróty, czytaj kłopoty) to i chętnych nie było zbyt wielu ;)
Na parkingu Biedronki gdzie spotkaliśmy się z Hopfenami były takżeŚwiergotki/Dzierlatki... :)
potem Hopfen pokazał nam starą nastawnię w okolicy Kołbaskowa...
Jacek coś tam, że niby...
następnie po ddrce w budowie w kierunku motokrosu...
dałem Monterowi aparat i postanowiłem sobie poszaleć :)
potem były skróty do niemieckiej drogi rowerowej...
następnie dzięki Hopfenowi (który skombinował babcię z kluczem) wieżę widokowa kościoła w Rosow, a widoczek był całkiem niczego sobie...
i dalej jesiennymi drogami w kierunku Gartz...
był odpoczynek nad jeziorem...
piękna aleja...
i kozy, które miały parcie na szkło i na trawę zza płota.... :)
a Jacek jak te kozy, też miał parcie na szkło tego dnia...
Gartz...
z reguły jechaliśmy szlakiem Odra-Nysa u dołu tej górki i jedynie mogliśmy się domyślać, że gdzies po drugiej stronie jest eletrownia Dolna Odra i takie wspaniałe widoki...
a tymczasem w Mescherin... wiosna???
Jackowego pozerstwa ciąg dalszy... jak tak spojrzałem na zdjęcia z tej wycieczki, to odnoszę wrażenie, że robiłem tego dnia za jego prywatnego fotografa ;)
a potem już tylko zachód słońca, wizyta w Auchanie i po ciemku do domku...
Tego dnia odwiedziliśmy także trzy cmentarze, ale nie lubię ich pokazywać na zdjęciach... jednakże zarówno cmentarz żydowski w Gartz jak i mały zapomniany koło Keesow, są warte odwiedzenia.
Jacek, czekam na kolejne takie pomysły na wycieczki :)
Prognoza pogody nie zapowiadała się najlepiej - a zrobiło się całkiem słonecznie, poza tym do listy dopisał się Monter (co przy takich wycieczkach z reguły oznacza skróty, czytaj kłopoty) to i chętnych nie było zbyt wielu ;)
Na parkingu Biedronki gdzie spotkaliśmy się z Hopfenami były także
potem Hopfen pokazał nam starą nastawnię w okolicy Kołbaskowa...
Jacek coś tam, że niby...
następnie po ddrce w budowie w kierunku motokrosu...
dałem Monterowi aparat i postanowiłem sobie poszaleć :)
potem były skróty do niemieckiej drogi rowerowej...
następnie dzięki Hopfenowi (który skombinował babcię z kluczem) wieżę widokowa kościoła w Rosow, a widoczek był całkiem niczego sobie...
i dalej jesiennymi drogami w kierunku Gartz...
był odpoczynek nad jeziorem...
piękna aleja...
i kozy, które miały parcie na szkło i na trawę zza płota.... :)
a Jacek jak te kozy, też miał parcie na szkło tego dnia...
Gartz...
z reguły jechaliśmy szlakiem Odra-Nysa u dołu tej górki i jedynie mogliśmy się domyślać, że gdzies po drugiej stronie jest eletrownia Dolna Odra i takie wspaniałe widoki...
a tymczasem w Mescherin... wiosna???
Jackowego pozerstwa ciąg dalszy... jak tak spojrzałem na zdjęcia z tej wycieczki, to odnoszę wrażenie, że robiłem tego dnia za jego prywatnego fotografa ;)
a potem już tylko zachód słońca, wizyta w Auchanie i po ciemku do domku...
Tego dnia odwiedziliśmy także trzy cmentarze, ale nie lubię ich pokazywać na zdjęciach... jednakże zarówno cmentarz żydowski w Gartz jak i mały zapomniany koło Keesow, są warte odwiedzenia.
Jacek, czekam na kolejne takie pomysły na wycieczki :)
- DST 84.00km
- Sprzęt Ścigacz
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Świetne zdjęcia i fajna relacja. Poza Tobą nikt nie miał odwagi zjechać z tej górki.:-) A te ptaszki to dzierlatki, z rodzinki skowronków. Świergotki są podobne, ale nie mają charakterystycznego czubka i spokrewnione są z pliszkami.:-)
Ivoncja - 22:20 czwartek, 30 października 2014 | linkuj
ja tez lubie takie wycieczki ...niestety nie mogłam wtedy z wami ..ale polecam się na przyszłosć ! :) Piekne zdjęcia ! :)
tunislawa - 21:17 czwartek, 30 października 2014 | linkuj
Komentuj