Sobota, 11 października 2014
Kalisz Pomorski - Zatom
Planem na weekend była dwudniowa wycieczka w okolicach Drawieńskiego Parku Narodowego... Ja, Wanda, Jacek, Piotrek i Hania... tylko Monter z Januszem się wymigali pogodą... co prawda rano padało, ale później miało się poprawić :)
Na dworcu w Kaliszu Pomorskim, na początek kilkuminutowa przerwa, a potem już w zasadzie bez deszczu jechaliśmy spokojnie dalej...
Pałac w Kaliszu...
chyba jedyny napotkany rowerzysta tego dnia...
Z Kalisza Pomorskiego pojechaliśmy do Białego Zdroju...
a następnie zielonym szlakiem na południe w kierunku Dominikowa...
czas na drugie śniadanie...
przejechaliśmy pomiędzy jeziorem Szerokim na zdjęciu a Krzywe Dębsko...
a z drzewa zwisała lina do bujania się... eee, Tomek, pewnie nie dasz rady... co ja nie dam rady??? :)
ale mnie korciło, aby się puścić tam na środku...
i dalej w trasę... przepiękną drogą...
jezioro Dominikowskie...
a to ekipa wyjazdowa... :)
dynia... to była ta z tych mniejszych...
most Barnimie...
po dotarciu do Zatomia zostawiliśmy zbędne rzeczy w naszej kwaterze, zjedliśmy obiad w :Potrawy znad Drawy" i ruszyliśmy jeszcze na mały rekonesans wzdłuż rzeki w kierunku Kamiennej Kniei...
aby trzymać się jak najbliżej rzeki jechaliśmy szlakiem pieszym...
widoki nad Drawą były urocze...
potem jeszcze ekipa nazbierała grzybków na śniadanie do jajecznicy i już po ciemku wracaliśmy do miejsca spoczynku... gdzie czekał na nas w telewizorni mecz Polska - Niemcy, co prawda dziewczyny starały nam się utrudniać jego oglądanie, ale od stanu 1:0 dla Polski żarty się skończyły, a historyczna pierwsza wygrana z Niemcami (2:0) przeszła do historii :)
Na dworcu w Kaliszu Pomorskim, na początek kilkuminutowa przerwa, a potem już w zasadzie bez deszczu jechaliśmy spokojnie dalej...
Pałac w Kaliszu...
chyba jedyny napotkany rowerzysta tego dnia...
Z Kalisza Pomorskiego pojechaliśmy do Białego Zdroju...
a następnie zielonym szlakiem na południe w kierunku Dominikowa...
czas na drugie śniadanie...
przejechaliśmy pomiędzy jeziorem Szerokim na zdjęciu a Krzywe Dębsko...
a z drzewa zwisała lina do bujania się... eee, Tomek, pewnie nie dasz rady... co ja nie dam rady??? :)
ale mnie korciło, aby się puścić tam na środku...
i dalej w trasę... przepiękną drogą...
jezioro Dominikowskie...
a to ekipa wyjazdowa... :)
dynia... to była ta z tych mniejszych...
most Barnimie...
po dotarciu do Zatomia zostawiliśmy zbędne rzeczy w naszej kwaterze, zjedliśmy obiad w :Potrawy znad Drawy" i ruszyliśmy jeszcze na mały rekonesans wzdłuż rzeki w kierunku Kamiennej Kniei...
aby trzymać się jak najbliżej rzeki jechaliśmy szlakiem pieszym...
widoki nad Drawą były urocze...
potem jeszcze ekipa nazbierała grzybków na śniadanie do jajecznicy i już po ciemku wracaliśmy do miejsca spoczynku... gdzie czekał na nas w telewizorni mecz Polska - Niemcy, co prawda dziewczyny starały nam się utrudniać jego oglądanie, ale od stanu 1:0 dla Polski żarty się skończyły, a historyczna pierwsza wygrana z Niemcami (2:0) przeszła do historii :)
- DST 59.00km
- Sprzęt Ścigacz
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
uwielbiam Drawieński i szczególnie tez Dominikowo ! :)
tunislawa - 18:25 niedziela, 11 stycznia 2015 | linkuj
Komentuj