Czwartek, 3 lipca 2014
Greifswald
To była urodzinowa wycieczka Wandy do Greifswaldu, po wieczornej niespodziance dnia poprzedniego, z rana pojechalismy odwiedzić to studenckie miasto pełne rowerzystów... i takie właśnie było :)
parking rowerowy przy dworcu...
pierwszy widok na miasto...
i ruszamy na zwiedzanie...
parkingów rowerowych cała masa, a zwłaszcza przy budynkach akademickich...
ooo, starzy znajomi :)
i na deptaku...
rynek, na którym akurat odbywał się targ... jeśli dobrze pamiętam, to po pyszny sok chyba ze dwa razy się wracaliśmy... :)
śniadanko :)
jednym z celów, było przyglądanie się ruchowi rowerowemu i trzeba powiedzieć, że był bardzo duży...
wszędzie te rowery... :)
a ja przy okazji miałem zrobić kilka ładnych zdjęć rowerzystom, szczególnie tym ładnie ubranym... co nie było trudne, bo obciśloków spotkać tam nie można było, chyba że przejeżdżała by jakaś wycieczka z Polski ;) więc pracy miałem co nie miara, ale taka praca to sama przyjemność :)
no dobra, żeby nie było, że się tylko za dziewczynami oglądałem... tym bardziej, że Wanda czuwała... ;)
a na obiad zjedliśmy deser i pojechaliśmy na dworzec...
Greifswald to urocze miasto z rowerowa duszą... teraz tylko czekamy aż spadnie na śnieg i znowu tam wrócimy, aby zobaczyć jak rowerzystki radzą sobie zimą... :)
parking rowerowy przy dworcu...
pierwszy widok na miasto...
i ruszamy na zwiedzanie...
parkingów rowerowych cała masa, a zwłaszcza przy budynkach akademickich...
ooo, starzy znajomi :)
i na deptaku...
rynek, na którym akurat odbywał się targ... jeśli dobrze pamiętam, to po pyszny sok chyba ze dwa razy się wracaliśmy... :)
śniadanko :)
jednym z celów, było przyglądanie się ruchowi rowerowemu i trzeba powiedzieć, że był bardzo duży...
wszędzie te rowery... :)
a ja przy okazji miałem zrobić kilka ładnych zdjęć rowerzystom, szczególnie tym ładnie ubranym... co nie było trudne, bo obciśloków spotkać tam nie można było, chyba że przejeżdżała by jakaś wycieczka z Polski ;) więc pracy miałem co nie miara, ale taka praca to sama przyjemność :)
no dobra, żeby nie było, że się tylko za dziewczynami oglądałem... tym bardziej, że Wanda czuwała... ;)
a na obiad zjedliśmy deser i pojechaliśmy na dworzec...
Greifswald to urocze miasto z rowerowa duszą... teraz tylko czekamy aż spadnie na śnieg i znowu tam wrócimy, aby zobaczyć jak rowerzystki radzą sobie zimą... :)
- DST 35.00km
- Sprzęt Ścigacz
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj