Niedziela, 12 kwietnia 2015
Gramzow - Wichmannsdorf
Wczorajszą piękną sobotę, gdy chyba wszyscy jeździli na rowerach spędziłem w pracy, więc postanowiliśmy z Wandą odbić to sobie w niedzielę... plan był taki aby odwiedzić dwa nasze ulubione miejsca, a przy okazji się troszkę zmęczyć... załatwiła nam to pagórkowata trasa i mocny dzisiejszego dnia wiatr :) Nasze zmagania zaczęliśmy w Gramzow, gdzie zostawiliśmy samochód i pojechaliśmy w kierunku Wichmannsdorf z mnóstwem zwiedzania po drodze... no i wiatrem prawie cały czas w twarz... pod górę i pod wiatr :)
Rano, jeszcze jakby nieco chłodno...
a my mieliśmy jeszcze jeden cel, sprawdzić wykorzystanie podczas wycieczki... hamaka :)
jego zamontowanie zajmuje około 3 minut... a miejsca w sakwie zajmuje tyle co mały termos na zupę, tylko że jest lżejszy :)
a ile sprawia radości :)
tak więc Wanda zajęła się czytaniem książki, a ja poszedłem na zdjęcia :) Sikorka...
mistrz kamuflażu...
Pliszka
odwiedziliśmy znajomy nam camping w Warnitz...
i jechaliśmy sobie, a to w górę, a to w dół... ale cały czas niezmiennie pod wiatr...
widok na jezioro Oberuckersee...
punktów widokowych było dzisiaj pod dostatkiem...
i ruin także...
Fergitzer Muhle...
Gerswalde
schloss
Heimatstube
niestety wszystko pozamykane...
no i w końcu dotarliśmy do Wichmannsdorf do Cafe Eigen Art :) to urocze miejsce poznaliśmy rok temu podczas jednej z wycieczek, gdzie znaleźliśmy ochłodę podczas upalnego dnia... a co najciekawsze, że i Pani nas poznała :)
Ice chocolate nie smakowało tak jak wtedy, bo jakby to powiedziec temperatury były nieco rózne, ale i tak było pyszne... no i ciasta także.. w zasadzie to ciasta były rewelacyjne :)
no zaczęliśmy drogę powrotną, już jakby z wiatrem, choć czasami mieliśmy wrażenie, że robi nas w balona... a niemieckie szlaki rowerowe jak się okazuje, nie zawsze są z asfaltu...
Krochlendorf...
Potzlow
i drugie miejsce na naszej dzisiejszej liście, czyli Klostergarten w Seehausen... fiszbuła, ciasto i izotonik :)
jeszcze, już chyba tradycyjnie, pamiątkowe zdjęcie przed drzwiami... :)
kilka minut spędzonych na placu zabaw...
i wracamy znowu do Gramzow... jako że jesteśmy nadspodziewanie wcześnie, jak na nas, robimy jeszcze małe kółeczko po mieście... Klosterruine
i przez płot zwiedzamy Muzeum kolei...
Było miło, ale się skończyło :)
Trasa
Rano, jeszcze jakby nieco chłodno...
a my mieliśmy jeszcze jeden cel, sprawdzić wykorzystanie podczas wycieczki... hamaka :)
jego zamontowanie zajmuje około 3 minut... a miejsca w sakwie zajmuje tyle co mały termos na zupę, tylko że jest lżejszy :)
a ile sprawia radości :)
tak więc Wanda zajęła się czytaniem książki, a ja poszedłem na zdjęcia :) Sikorka...
mistrz kamuflażu...
Pliszka
odwiedziliśmy znajomy nam camping w Warnitz...
i jechaliśmy sobie, a to w górę, a to w dół... ale cały czas niezmiennie pod wiatr...
widok na jezioro Oberuckersee...
punktów widokowych było dzisiaj pod dostatkiem...
i ruin także...
Fergitzer Muhle...
Gerswalde
schloss
Heimatstube
niestety wszystko pozamykane...
no i w końcu dotarliśmy do Wichmannsdorf do Cafe Eigen Art :) to urocze miejsce poznaliśmy rok temu podczas jednej z wycieczek, gdzie znaleźliśmy ochłodę podczas upalnego dnia... a co najciekawsze, że i Pani nas poznała :)
Ice chocolate nie smakowało tak jak wtedy, bo jakby to powiedziec temperatury były nieco rózne, ale i tak było pyszne... no i ciasta także.. w zasadzie to ciasta były rewelacyjne :)
no zaczęliśmy drogę powrotną, już jakby z wiatrem, choć czasami mieliśmy wrażenie, że robi nas w balona... a niemieckie szlaki rowerowe jak się okazuje, nie zawsze są z asfaltu...
Krochlendorf...
Potzlow
i drugie miejsce na naszej dzisiejszej liście, czyli Klostergarten w Seehausen... fiszbuła, ciasto i izotonik :)
jeszcze, już chyba tradycyjnie, pamiątkowe zdjęcie przed drzwiami... :)
kilka minut spędzonych na placu zabaw...
i wracamy znowu do Gramzow... jako że jesteśmy nadspodziewanie wcześnie, jak na nas, robimy jeszcze małe kółeczko po mieście... Klosterruine
i przez płot zwiedzamy Muzeum kolei...
Było miło, ale się skończyło :)
Trasa
- DST 85.00km
- Sprzęt Ścigacz
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Po raz kolejny świetna fotorelacja :)
Jakie szkło wozisz ze sobą, że na ptaki polujesz? Jakieś 300mm? :) rmk - 19:07 poniedziałek, 13 kwietnia 2015 | linkuj
Komentuj
Jakie szkło wozisz ze sobą, że na ptaki polujesz? Jakieś 300mm? :) rmk - 19:07 poniedziałek, 13 kwietnia 2015 | linkuj