Czwartek, 21 sierpnia 2014
Kierunek Boruszyn dzień 7: Płytnica - Czapla
Kolejny dzień i kolejna porcja przygód... :)
standardowe pchanie...

kałuża nr 1

ja i MadLen która się wcześniej w niej nieco skąpała, więc żeby nie było jej przykro... ;)

wrzosowiska...

Natalia...


Wandziocha :)

już mieliśmy ruszać, lecz okazało się że Zbyszek złapał gumę...

zresztą nie pierwszą i nie ostatnią...

MadLen

więc był dodatkowy czas na internet...

i na kawę...


Michał, chyba miał coś do przemyślenia...

Grelus też chciał mieć zdjęcie we wrzosach... tylko nie wiem czy dokładnie o takie mu chodziło ;)

no i ruszyli...


w końcu dzień bez pchania, to dzień stracony :)

dobrze Ci idzie Wanda, pomógłbym Ci ale wiesz, muszę mieć materiał :):):)



no nie, znowu skróty... ;)

kałuża nr 2, po poprzedniej chłopacy chyba mi trochę pozazdrościli... więc pomyśleli, że teraz czas na nich :)

mina MadLen bezcenna :)

zresztą Michała także...było niemal pełne zanurzenie :)

obiad...

droga czasem przypominała drogę...

Kamień Papieski...

tylko ja i Zbychu się wybraliśmy (bo trzeba było nieco zjechać ze szlaku) więc postanowiliśmy się przy okazji wykąpać :)

jezioro takie piękne, a woda taka mokra :)

kolejny nocleg, to kolejne krzaki, tym razem koło Czapli w okolicy Wałcza, tym razem z ogniskiem.
standardowe pchanie...

kałuża nr 1

ja i MadLen która się wcześniej w niej nieco skąpała, więc żeby nie było jej przykro... ;)

wrzosowiska...

Natalia...


Wandziocha :)

już mieliśmy ruszać, lecz okazało się że Zbyszek złapał gumę...

zresztą nie pierwszą i nie ostatnią...

MadLen

więc był dodatkowy czas na internet...

i na kawę...


Michał, chyba miał coś do przemyślenia...

Grelus też chciał mieć zdjęcie we wrzosach... tylko nie wiem czy dokładnie o takie mu chodziło ;)

no i ruszyli...


w końcu dzień bez pchania, to dzień stracony :)

dobrze Ci idzie Wanda, pomógłbym Ci ale wiesz, muszę mieć materiał :):):)



no nie, znowu skróty... ;)

kałuża nr 2, po poprzedniej chłopacy chyba mi trochę pozazdrościli... więc pomyśleli, że teraz czas na nich :)

mina MadLen bezcenna :)

zresztą Michała także...było niemal pełne zanurzenie :)

obiad...

droga czasem przypominała drogę...

Kamień Papieski...

tylko ja i Zbychu się wybraliśmy (bo trzeba było nieco zjechać ze szlaku) więc postanowiliśmy się przy okazji wykąpać :)

jezioro takie piękne, a woda taka mokra :)

kolejny nocleg, to kolejne krzaki, tym razem koło Czapli w okolicy Wałcza, tym razem z ogniskiem.
- DST 51.00km
- Sprzęt Ścigacz
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj