Niedziela, 27 grudnia 2015
Trzcińsko Zdrój i nasypy kolejowe
Zapowiadał się ładny dzień, nikt nic nie organizował więc Wanda wkroczyła do akcji i zorganizowała, znaczy się zaplanowała, że przejedziemy się po trasie szlaku rowerowego, który w niedalekiej przyszłości powstanie... zabraliśmy jeszcze Krzyśka, a więcej chętnych nie było... DPS w Trzcińsku...
pierwsze podejście do nasypów...
tym razem ze względu na wielkość kamieni wybieramy inna drogę...
po drodze spotykamy rekultywowane miejsce składowiska odpadów, niestety zamknięte...
droga nam się jakby skończyła, zarosła już kilka lat temu, więc wybieramy nasyp...
jest jezioro, jest drugie śniadanie...
a Krzychu zabrał ze sobą czajnik ;)
niby mieliśmy tym nasypem jechać tylko do pierwszej drogi, no bo ogólnie to była wycieczka na asfalty, ale wyszło jak zwykle, nasyp spodobał się i nie mieliśmy zamiaru go opuszczać...
zima, zima, zima ach to Ty???
stary dworzec w Jeleninie...
a my dalej w kierunku Godkowa...
wieża, która w końcu udało nam się zobaczyć z bliska...
i dalej lasem drogą ppoz. nr 4...
i nie tylko..
szutrami po lasach można było cisnąć jak po asfalcie...
ta aleja była... wydzierżawiona... :)
drink bar w Warnicach...
i okazały od frontu kościół...
na koniec docieramy w środku lasu do miejsca odpoczynkowego i jemy obiadek...
i na zakończenie.. :)
no to trasa jak już powstanie, to będzie sama z siebie zachęcać do korzystania z niej :)
pierwsze podejście do nasypów...
tym razem ze względu na wielkość kamieni wybieramy inna drogę...
po drodze spotykamy rekultywowane miejsce składowiska odpadów, niestety zamknięte...
droga nam się jakby skończyła, zarosła już kilka lat temu, więc wybieramy nasyp...
jest jezioro, jest drugie śniadanie...
a Krzychu zabrał ze sobą czajnik ;)
niby mieliśmy tym nasypem jechać tylko do pierwszej drogi, no bo ogólnie to była wycieczka na asfalty, ale wyszło jak zwykle, nasyp spodobał się i nie mieliśmy zamiaru go opuszczać...
zima, zima, zima ach to Ty???
stary dworzec w Jeleninie...
a my dalej w kierunku Godkowa...
wieża, która w końcu udało nam się zobaczyć z bliska...
i dalej lasem drogą ppoz. nr 4...
i nie tylko..
szutrami po lasach można było cisnąć jak po asfalcie...
ta aleja była... wydzierżawiona... :)
drink bar w Warnicach...
i okazały od frontu kościół...
na koniec docieramy w środku lasu do miejsca odpoczynkowego i jemy obiadek...
i na zakończenie.. :)
no to trasa jak już powstanie, to będzie sama z siebie zachęcać do korzystania z niej :)
- DST 66.00km
- Sprzęt Ścigacz
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Komentuj