Sobota, 5 stycznia 2013
Berlin - zakupy ze zwiedzaniem
Obiecałem żonie, że jak tylko odbierze dowód zabiorę ja na zakupy i małe zwiedzanie do Berlina. Pech chciał, że w czwartek wieczorem zobaczyła informację, że może go odebrać, w piątek odebrała i... trzeba było się szykować, zdążyliśmy jeszcze namówić Montera i Emema na wyjazd o 6:12. Było fotograficzne tempo, trochę zwiedzania, zakupy w Zweirad Stadler, IKEA, od czasu do czasu zwiększona wilgotność powietrza i... trzy złapane gumy!!! Specjalista od "kapci" (Monter) tym razem uszedł z życiem, za to reszta nie miała tyle szczęścia do omijania posylwestrowego szkła...

Pierwsza gumę złapała Wanda, jakoś po 15 minutach :)




Żeby nie było, że żona nie była szczęśliwa, bo jest dowód na to że była.. przynajmniej na początku ;)



Zdjęcie "mnie" na zdjęciu :)

Katedra i Altes Muzeum


Marek potrzebował wymienić koło, ale jakoś nie mógł się zdecydować ;)

Bundestag


Bundesprasidialamt


Taka ichnia Akademia Sztuki :)

Mausoleum im Schlosspark Charlottenburg



i jego dodatkowe atrakcje...










Stadion Olimpijski


Cytadela


No i przyszła kolej na Marka...


Praca była zespołowa, Krzysiek operował dętki a ja zajmowałem się ich wkładaniem i zdejmowaniem... moja była ostatnia, w drodze jak goniliśmy na pociąg... :)

Potem było ciemno i szybko, czyli mało fotograficznie... jeszcze tylko Marek przygotowany na szczeciński mróz...

Pierwsza gumę złapała Wanda, jakoś po 15 minutach :)




Żeby nie było, że żona nie była szczęśliwa, bo jest dowód na to że była.. przynajmniej na początku ;)



Zdjęcie "mnie" na zdjęciu :)

Katedra i Altes Muzeum


Marek potrzebował wymienić koło, ale jakoś nie mógł się zdecydować ;)

Bundestag


Bundesprasidialamt


Taka ichnia Akademia Sztuki :)

Mausoleum im Schlosspark Charlottenburg



i jego dodatkowe atrakcje...










Stadion Olimpijski


Cytadela


No i przyszła kolej na Marka...


Praca była zespołowa, Krzysiek operował dętki a ja zajmowałem się ich wkładaniem i zdejmowaniem... moja była ostatnia, w drodze jak goniliśmy na pociąg... :)

Potem było ciemno i szybko, czyli mało fotograficznie... jeszcze tylko Marek przygotowany na szczeciński mróz...

- DST 60.00km
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
no to z przygodami ! A takie wycieczki pamięta się najdłużej !!! Cisza i spokój w tym Berlinie ....chyba oprócz was tam prawie nikogo w tym dniu nie było ! :)))))
tunislawa - 16:21 poniedziałek, 7 stycznia 2013 | linkuj
Fajna wycieczka. następnym razem mnie zabierzcie , mnie. :) Yogi jak zawsze super foty.
Hruby - 14:50 poniedziałek, 7 stycznia 2013 | linkuj
Komentuj