Informacje

  • Wszystkie kilometry: 17759.30 km
  • Km w terenie: 0.00 km (0.00%)
  • Czas na rowerze: brak danych.
  • Prędkość średnia: brak danych.
  • Suma w górę: 0 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy TandemYogi.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wtorek, 15 października 2013

Podlasie dzień 4: Białowieża - Narewka

Kolejny dzień zacząłem od zdjęć jeszcze przed świtem, a co tam :)






zjedliśmy śniadanko i opuściliśmy nasz Zapiecek :)


a na przeciwko był dom w którym kiedyś mieszkała Wandy babcia :) teraz jest tam kawiarnia, którą oczywiście odwiedziliśmy...


i kościół w Białowieży...






Białowieża Towarowa...






Skansen po drodze...


po drodze do Rezerwatu Pokazowego Żubrów :)


ciekawe co by chciał mi powiedzieć??? ;)


były też Jelenie




Łoś super ktoś :)


i dziczyzna...


Wanda miała czas na odpoczynek, bo troszkę nam ta wizyta czasu pochłonęła... :)


przemierzając szlaki Puszczy Białowieskiej natknęliśmy się na Średnią Budkę :)


była też specjalna kładka, dzięki której z bliska można było zobaczyć jak puszcza wygląda w środku...


a wygląda bardzo dziewiczo...










Głuszec, kolejka wąskotorowa...






na nocleg dotarliśmy do Narewki...

  • DST 60.00km
  • Sprzęt Ścigacz
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 14 października 2013

Podlasie dzien 3: Widowo - Białowieża

No to wycieczkę czas zacząć na dobre, czyli w kierunku Białowieży, w samo serce Białowieskiego Parku Narodowego :)


Orla... w miejscowym sklepie można porozumieć się w dwóch językach, polskim i białoruskim... i można tez kupić rzeczy, których u nas już dawno nie widzieliśmy, na przykład galaretki :)


była jesień, były i zdjęcia :)




dwujęzyczność była wszędzie...


skróty... z których musieliśmy niestety wracać... mi pierwszego dnia, tez jedna z dróg na skróty skończyła się w lesie...








Topiło i ichniejszy zabytkowy pociąg...






szkoda że te wąskotorówki nie jeżdżą po sezonie...


a tymczasem w Białowieskim Parku Narodowym...




trafiliśmy do miejsca mocy... ale sił nam jakoś nie przybyło...




potem zrobiło się ciemno, więc pognaliśmy do Zapiecka w Białowieży, gdzie mieliśmy zarezerwowany nocleg :)
  • DST 65.00km
  • Sprzęt Ścigacz
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 13 października 2013

Podlasie dzien 2: Białystok - Bielsk Podlaski (Widowo)

W niedzielę po konferencji zrobiliśmy sobie krótkie zwiedzanie Białegostoku i udaliśmy się pociągiem do Bielska Podlaskiego, gdzie odwiedziliśmy Wandy rodzinkę, skąd mieliśmy zacząć główna część naszej wycieczki :)
Haga Sofia - replika w Białymstoku


cerkiew w Bielsku Podlaskim...






  • DST 25.00km
  • Sprzęt Ścigacz
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 12 października 2013

Podlasie dzień 1: Łapy - Białystok

Wanda bardzo chciała pojechać na Kongres Ruchów Miejskich który odbywał się w Białymstoku, więc postanowiliśmy połączyć ten wyjazd wraz z tygodniowym zwiedzaniem Podlasia... ona pojechała prosto do Białegostoku, a ja wysiadłem stacje wcześniej, aby przejechać się przez Narwiański Park Narodowy...



pogoda tego dnia była... hmmm smutna, ponura...






początkowo prowadził mnie szlak Konopielki... tych charakterystycznych domków na Podlasiu jest zatrzęsienie...




co jakiś czas można spotkać wieże widokowe...




Waniewo, niestety z Amazonką w październiku to za dużo wspólnego nie ma... :(






w Waniewie można się przeprawić w poprzek Narwiańskiego Parku Narodowego, przez ten podmokły teren wiedzie specjalnie zbudowana kładka poprzerywana kanałami... przez które można się przeprawić ruchomymi mostami... oczywiście samoobsługowymi :)




jedyne ptaszory jakie spotkałem tego dnia...




pokonanie samemu takiej przeprawy, kiedy trzeba trzymać kładkę, zdjąć rower i nie wpaść do wody, to nie lada sztuka...


niedługo potem zrobiło się ciemno, więc już nieco głodny pognałem do Białegostoku...

  • DST 67.00km
  • Sprzęt Ścigacz
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 6 października 2013

Rogowo - Kołobrzeg

Najlepiej położona sala weselna, to sala weselna położona przy... drodze rowerowej :) W nocy w pracy na weselu a w dzień hajda na rower :) byliśmy jedynymi "gośćmi" z rowerami na dachu...

w drodze do Kołobrzegu


jechaliśmy po pięknym asfalciku...


a jeszcze w 2010 r, ta droga wyglądała o tak:


Mewa, a prawie jak Orzeł ;)


Kawka więzienna


Kawka imprezowiczka


takie reklamy, to ja rozumiem :)


a po południu wracając autem do domu, podjechaliśmy jeszcze do Rymania, aby zrobić kilkanaście kilometrów na rowerach po drodze rowerowej do Pławęcina...

gdzieś tam w lesie...


Aleja kasztanowców przed Pławęcinem...


  • DST 45.00km
  • Sprzęt Ścigacz
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 22 września 2013

Lubben i okolice

No i dzień drugi.... rano zwiedzamy Lubben gdzie na rynku ciągle trwa jarmark, choć niektórzy zwiedzali je także i wieczorem, a potem robimy sporą pętelkę po okolicach...



jest katarynka, tylko kataryniarz gdzieś zniknął...


parzydełko do kawy...


i ogórasy... :)




znajdź trzy różnice pomiędzy zdjęciem poniżej, a powyżej ;)


Biertombola... hehe...
















lowelek...






obiad wyglądał przedziwnie, wszyscy pochowali się po krzakach i pałaszowali niemal po tajniacku... no może poza Beata i jej chlebem ;)


Wanda coś kombinowała, pewnie jakie skróty...




Hubert za swoim drzewkiem...


tankowanie u Piotra i Hani... :)


Monter też coś kombinował...


Małgośka...


pojedli i pojechali dalej...








tak, to nie jest fotomontaż... Pejo pcha rower pod górkę... :)


















po powrocie do Lubben na jarmarku trafiliśmy na ciekawy pokaz...




parking rowerowy na dworcu...


i już w drodze powrotnej... :)


trasa jest do zaliczenia także na lato, łącznie z łódkami... :)
  • DST 74.00km
  • Sprzęt Ścigacz
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 21 września 2013

Lubbenau - Lubben

Korzystając z pięknej wrześniowej pogody wybraliśmy się ze znajomymi na dwudniową wycieczkę do "ogórkowej krainy", gdzie jest mnóstwo pięknych kanałów i szlaków rowerowych...

przesiadka w Berlinie...


chłopaki mając świadomość, że jest weekend i nie jesteśmy w Polsce, postanowili zrobić pierwsze zakupy już w Lubbenau :)


Lubbenau, to bardzo urocze, nieduże miasteczko...






jedni zwiedzają, inni łatają...






i wszechobecne ogórki zrobione na ileś tam sposobów... :)








i już na trasie...




trzy czerwone kapturki... z czego jeden to muchomorek ;)






tandem w wersji mini... a może micro...


wieża Bismarka w Burg Sprewald


i widok z wieży...




jak to ktoś powiedział, fabryka chmur...




i kolejna atrakcja tegoż miasteczka...




i znowu na trasie...






Do Lubben dotarliśmy wieczorem, a tam... wielka ogórkowa impreza, tysiące bawiących się Niemców i pokaz fajerwerków na zakończenie...

  • DST 82.00km
  • Sprzęt Ścigacz
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 13 września 2013

Karsiborskie Paprocie i Kanał Piastowski

Skoro po południu miałem fotografować ślub w Świnoujściu pomyślałem sobie co będę tracić czas i pojechałem tam z samego rana z Monterem. Celem był rezerwat Kołobrzeskie Paprocie oraz wejście do Kanału Piastowskiego. Był niezły offroad na którym rzeczywiście widzieliśmy las paproci, tylko nie wiem czemu zdjęcia nie mam a i wejście do Kanału było ciekawe... no i szukaliśmy też latarni w lesie, nikt nie wiedział gdzie jest, aż w końcu sami ją znaleźliśmy :)







  • DST 50.00km
  • Sprzęt Ścigacz
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 15 sierpnia 2013

3 rocznica ślubu

Skoro pierwsze dwie rocznice świętowaliśmy na rowerach, to w zasadzie skoro tradycji stało się zadość... :) więc aby było choć trochę na bogato, udaliśmy się autem do Ueckermunde, skąd popłynęliśmy promem do Kamminke i dalej rowerem do Ueckermunde z przeprawą w Karnin-Kamp :)

Nasz prom




szczerze polecam rejs promem, śpi się rewelacyjnie :)


Kamminke po przebudzeniu


Świnoujście, pl. Wolności - niedawno prowadziła tędy główna droga, a teraz miejsce przyjazne dla ludzi... można?


Nasza ulubiona knajpa nad morzem...


Młyn w pobliżu Pudagla










rowerowe małżeństwo ;)


w młynie kopiliśmy sok jabłkowo jakiś tam o pięknym kolorze... z buraka!!! Był mega zdrowy i nawet smakował, szkoda że tylko do połowy :)


Usedom




Karnin, kiedyś tory kolejowe szły na drugą stronę zalewu...


Oczywiście jak to na nas przystało przeprawiliśmy się ostatnim możliwym promem... cali my :)


platforma, która kiedyś opuszczała tory kolejowe...




i mój ulubione odcinek tego szlaku pomiędzy Kamp i Bugewitz, biegnący wzdłuż malowniczych rozlewisk...






Czapla Siwa




i ja, żeby nie było... ;)


Więcej zdjęć tutaj: zdjecia
  • DST 102.00km
  • Sprzęt Ścigacz
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 2 sierpnia 2013

Do Trzebieży na powitanie żaglowców

Jako, że do Szczecina przypływały żaglowce na The Tall Ships Races postanowiliśmy pojechać do Trzebieży, a może któregoś wypatrzymy... no i wypatrzyliśmy, a przy okazji w erze facebooka wypatrzyliśmy się a Anią i Jaszkiem :)

Stad Amsterdam pod holenderską banderą


Wandziocha :)


Jaszek z Anią


a na jednej z tych dziur z rowery wypadła przednia sakwa z aparatem, na szczęście nic się nie stało, co widać po zdjęciu :)




  • DST 60.00km
  • Sprzęt Ścigacz
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl